gru 18 2014

Zamyślenie


Komentarze: 0

 Glos jego dźwięknął szyderstwem, zadrżał rzewnością, żalem.

Podniosła nań oczy zamyślone, jakiemś tajemnem uczuciem owiane i bardzo smutne.
— Oddaj pan swą miłość komuś innemu, komuś co za nią zapłaci ci szczęściem. Ona powinna rozkoszą być a nie męczarnią.
Wziął jej rękę i przycisnął do swego czoła.
— Czy nie rozumie pani, że w uczuciu tem moja siła, energia, spokojne obrachowanie się z życiem, skwitowanie ze wszystkich jego radości?
Utkwiła weń oczy pełne płomiennego smutku, z których przezierała jakaś tajemnica nieskończoności.
Zdzisław próbował osunąć się do jej kolan.
inteligencjaemocjonalna : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz